Żeby już nikt w buciorach nie chodził
Już niewielu fachowców nam pozostało do zaproszenia do finału naszej budowy, najbliższą wizyta dziś- pan od uruchomienia pieca gazowego- będziemy wreszcie mieć ciepła wodę i możemy ogrzac dom... No ale to jak wszystko się uda dziś... Ale wracając do tematu, od kiedy mamy już posprzątane podłogi i wpuszczam domowników tylko w kapciach za próg wiatrołapu, marzę o tym żeby nikt już mi w buciorach nie wchodził ma moje czyste panele!! Ale i tak jeszcze kilku panów w brudnym obuwiu nas odwiedzi więc na takie sytuacje zostawiłam sobie całe mnóstwo rolek ze starymi kartonami którymi jeszcze niedawno były pokryte nasze podłogi.... I jeszcze cały tabun specjalistów od odbioru domu przewali się przez nasz dom.... Więc jeszcze nie raz kartony pójdą w ruch;)